Nadeszła jesień, a teraz i zima rozgościła się w najlepsze. Na dworze szybko robi sie ciemno, dni są krótkie, ponure, zimno, leje, wieje...W takie dni... najlepiej usiąść wygodnie, przykryć się cieplutkim kocykiem, zrobić sobie pyszną herbatkę z imbirem i cynamonem, wziąć książkę do ręki i... czytać.
I tu pojawia sie problem. No tak ... poczytałby człowiek...tylko co? Jak w gąszczu tytułów znaleźć coś dla siebie?
„Wiłka, smocza dziewczynka”
Autor: Antonina Kasprzak
Mama sióstr - Poli i Bułeczki trafia na kilka miesięcy do szpitala, co bardzo zmienia życie dziewczynek. Z dnia na dzień muszą więc stać się bardziej samodzielne, nie mogą liczyć na zapracowanego tatę, który często wyjeżdża służbowo. Pola jest rozsądna i odpowiedzialna, opiekuje się roztargnioną i beztroską młodszą siostrą. Pewnego dnia siostry natrafiają na trop dziwnej dziewczynki, zamkniętej w domu przez surową matkę. Jak się okazuje ukrywa ona pewną tajemnicę – nie jest człowiekiem tzn. nie należy nie do gatunku ludzi, jest wiłą tajemniczą, smoczą istotą. Matka dziewczynki kocha ją, ale pragnie, by córka zrealizowała jej plany i ambicje, nie licząc się z uczuciami dziewczynki. Poli, Bułeczce i tajemniczej Wiłce udaje się jednak rozwiązać problemy, z którymi dorośli w obydwu rodzinach nie umieli sobie dać rady.
„OSKAR I PANI RÓŻA” autor: Eric Emmanuel Schmitt
Książka opowiada o dziesięcioletnim Oskarze, który jest chory na białaczkę. Wydarzenia rozgrywają się w ciągu kilkunastu dni przed Bożym Narodzeniem, w szpitalu, parku szpitalnym i w domu pani Róży. A kim jest pani Róża? To wolontariuszka opiekująca się chorymi dziećmi w szpitalu. Dla Oskara jest ona bardzo ważna - nazywa ją ciocią. Chłopiec ma wrażenie, że tylko ona go rozumie, otwarcie rozmawia z nim o chorobie i śmierci. Zupełnie inaczej zachowują się lekarze i rodzice bohatera. Nie wiedzą, jak poruszyć przy nim trudne tematy, boją się. Zamiast tego kupują chłopcu mnóstwo prezentów, których on wcale nie potrzebuje. Bohater chciałby natomiast doświadczyć w życiu wszystkiego, w czym pomaga mu gra wymyślona przez niezawodną panią Różę. Proponuje ona Oskarowi, aby każdy z następnych kilkunastu dni traktował jak dziesięć lat. W ten sposób będzie mógł dobrze przeżyć swoje życie i lepiej przygotować się na to, co go czeka. Książka jest napisana w nietypowy sposób - w formie listów Oskara do Boga. Pani Róża namówiła go, żeby pisał do Niego o swoich przemyśleniach, spostrzeżeniach, prośbach oraz opowiadał o tym, jak spędził dzień. Bohater na początku nie był do tego przekonany, ponieważ wcześniej nie wierzył w Boga. W końcu jednak uległ. Czytając listy, w których Oskar opisywał swoje codzienne życie, często czułam rozbawienie. Śmieszyła mnie bezpośredniość chłopca w listach do Boga oraz jego przemyślenia na temat różnych etapów życia człowieka. Był bardzo dojrzały jak na swój wiek. Książka nakłania czytelnika do wielu refleksji, nasuwają się pytania: Jaką wartość ma nasze życie? Czy można pogodzić się ze śmiercią? Jaka powinna być wiara w Boga? Jak można pomóc umierającemu?
https://poranny.pl/recenzje-ksiazek-przygotowane-przez-uczniow/ar/4889809
Tylko orły szybują nad graniami i nie lękają się przepaści, wichrów i burz. Musicie mieć w sobie coś z orłów! – serce orle i wzrok orli ku przyszłości. Musicie ducha hartować i wznosić, aby móc jak orły przelatywać nad graniami w przyszłość naszej Ojczyzny.
57-150 Prusy
ul. Parkowa 1